Dopóki nie pojawi się w rodzinie choroba w naturalny sposób żyjemy jakby temat zupełnie nie istniał. Widzimy chore dzieci, słyszymy o śmierci i umieraniu w telewizji, może budzi to czasem nasz żal, współczucie, poczucie niesprawiedliwości – rzadko na dłużej, to wszystko się zmienia w chwili otrzymania niepomyślnej diagnozy.
Kiedy choruje jeden członek rodziny, chorują w jakiś sposób wszyscy… Co robić? Co teraz będzie? Czy on umrze? Jak możemy pomóc? Dlaczego ja? Dlaczego nas to spotkało? Nie znamy odpowiedzi na takie pytania, a złość, ból, pustka, lęk – pojawiają się wszystkie na raz.